Pardew: Nie znałem Ashleya
W grudniu 2010 roku Pardew zastąpił Chrisa Hughtona w roli menedżera Srok, a wśród kibiców krążyła plotka, że stało się tak, gdyż Pardew poznał Ashleya w kasynie.
Pardew pracował w Newcastle w latach 2010-2014 i chociaż sezon 2012/13 zakończył na 5 miejscu i wprowadził zespół do Ligi Europy, to nigdy nie został zaakceptowany przez fanów.
W styczniu 2015 roku przeniósł się do Crystal Palace, z którym zagrał w finale Pucharu Anglii, ale został zwolniony prawie po dwóch latach pracy. W listopadzie 2017 roku trafił do West Bromwich Albion, który miał ratować przed spadkiem, ale został zwolniony po 4 miesiącach.
W wywiadzie dla The Telegraph, Pardew powiedział: - Nie zostałem wyrzucony z klubu, ale fani w stu procentach łączyli mnie z Mike’em Ashleyem.
- Odszedłem, żeby dołączyć do Palace i ludzie mówili: „Och, zrobiłeś świetną robotę w Newcastle i szkoda, że tak się to skończyło”. Cóż, nie było szkoda, jak to się skończyło.
- Zostawiłem ich na 9 miejscu! Nie zostałem zwolniony. Musiałem odejść, bo to było właściwe dla klubu. To nie miało znaczenia, czy zakończylibyśmy tamten sezon na szóstym miejscu, kibice po prostu mnie nie akceptowali.
- Były pogłoski, że chodziłem do kasyn i tak poznałem Mike’a. Nigdy nie chodziłem do kasyn. Nie znałem Mike’a, zanim dostałem pracę w Newcastle, ale te plotki zawsze się za mną ciągnęły. Nie mam o to pretensji. Jest jak jest.
O niepowodzeniu w West Bromwich Albion powiedział: - Nie pozwolę, żeby to mnie definiowało. Muszę myśleć pozytywnie i powiedzieć: „Dobrze, kiedy trafię do następnego klubu, to muszę dać im to, co zazwyczaj moje drużyny robią: atakować, grać ofensywny futbol”.
- Prawie przyjąłem pracę w Chinach, bo uznałem, że praca za granicą może być dla mnie dobra i będę mógł doświadczyć tego, co najlepsi trenerzy w Premier League doświadczyli. To pomaga Ci się uczyć. Trzeba się rozwijać.
Pardew od ponad roku pozostaje bez pracy i ma nadzieję, że nowy sezon rozpocznie w nowym klubie, niekoniecznie z najwyższej klasy rozgrywkowej.
- Musiałem zrobić duży krok wstecz i zastanowić się nad tym, co naprawdę chcę robić. Chcę wrócić do prowadzenia drużyn - dodaje 57-letni szkoleniowiec.
- Idealnie byłoby to zrobić na czas przygotowań do sezonu. Można wszystko poukładać, wprowadzić dyscyplinę i poznasz rzeczy, które lepiej poznać teraz, niż w połowie sezonu.
- Jednak w tej sytuacji muszę zaakceptować to, że twoje ego nie może stanąć na drodze, trzeba akceptować to, co się pojawi. Nie wiem, co to będzie, ale jestem otwarty na propozycje.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.