Rondon: Po to mnie sprowadzono
- Naprawdę się cieszę, po to menedżer mnie tu sprowadził, żebym próbował zdobywać bramki i pomógł drużynie w walce o utrzymanie - mówi wenezuelski napastnik.
- To tyle. Po prostu staram się wykonywać swoje zadanie. Mam nadzieję, że będę strzelał kolejne gole dla drużyny, pomogę drużynie i zobaczymy, co będzie dalej.
- Każdy napastnik chce zdobyć 15, 20 goli, wszyscy to wiedzą. Obecnie muszę robić krok po kroku, próbować strzelać bramki i nie stracić koncentracji.
O spotkaniu z Wisienkami, Rondon powiedział: - To był trudny mecz. Zawsze tak jest, gdy gra się z taką drużyną jak Bournemouth, która dobrze sobie radzi. Grali na własnym boisku, mieli wsparcie kibiców, ale myślę, że zagraliśmy naprawdę dobrze.
- Zaczęliśmy bardzo dobrze, pierwsi zdobyliśmy gola, próbowaliśmy wygrać. Rywale strzelili gola dwie minuty po przerwie i trudno powiedzieć, czy tam powinien być rzut karny, ale najważniejsze jest to, że nigdy się nie poddaliśmy.
- Przy wyniku 1:2, Bournemouth starało się utrzymać prowadzenie, ale my próbowaliśmy zdobyć gola i zrobiliśmy to. Zasłużyliśmy na tego gola. Pracowaliśmy naprawdę ciężko.
- Nasze zadanie jeszcze nie zostało wykonane. Musimy walczyć dalej. Mamy kilka meczów u siebie i spróbujemy je wygrać. Musimy grać z takim samym nastawieniem, duchem i trzeba zdobyć więcej punktów.
Komentarze | 0
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.