Dyche: Nie współczuję
Wciąż mówi się o tym, że menedżer Srok nie może liczyć na odpowiednie fundusze na wzmocnienie drużyny, ale szkoleniowiec następnego rywala United uważa, że takie realia są w wielu klubach i dlatego Benitez nie może liczyć na jego współczucie.
- To na pewno nie jest nowa sytuacja, że ma się limity na rynku transferowym - mówi Dyche.
- Takie realia są w wielu klubach. Myślę, że ich sytuacja jest nieco inna, co wywołało trochę zamieszania poza boiskiem. Nasza sytuacja jest jasna do sposobu naszej pracy.
- To tylko inny sposób pracy i jest to wyzwanie, więc mogę to zrozumieć, ale nie współczuję. Nie sądzę byśmy szastali pieniędzmi, ale mogę zrozumieć ten punkt widzenia.
O szacunku do Beniteza, Dyche powiedział: - Mam pełny szacunek do wszystkich menedżerów, nawet do nowych. To bardzo trudna praca, więc szacunek należy się wszystkim.
- Niektórzy ludzie osiągnęli więcej, a Rafa jest na pewno jednym z nich.
Dyche potwierdził też, że Burnley zagra w poniedziałek bez dwóch kluczowych zawodników: Jamesa Tarkowskiego i Bena Gibsona, za którego w lecie klub z Turf Moor wyłożył rekordowe dla siebie 15 milionów funtów.
- James dobrze sobie radzi w zajęciach na boisku - dodaje Dyche. - Jeszcze trochę mu brakuje, więc poniedziałek to dla niego za wcześnie, ale robi dobre postępy.
- Ben Gibson najgorsze ma już za sobą. Mamy nadzieję, że w sobotę dołączy do rezerw i zagra w ich meczu. Miał dobry tydzień treningów, jest profesjonalistą i dba o siebie.
- Oczywiście czekam już na jego powrót do zespołu i jestem przekonany, że on również czeka na powrót do gry po przerwanym początku jego kariery w Burnley.
Komentarze | 1
seal napisał:23.11.18, 22:50Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, żeby dodać komentarz.